niedziela, 7 września 2014

FAQ: Jak zdrowo rozpocząć dietę odchudzającą?

Nie jestem ekspertem w odchudzaniu. Wielkość mojego tyłka nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości. Jednak cały czas marzy mi się szczupła, zdrowa sylwetka i naprawdę ciasna kiecka na sylwestrową zabawę.

Moi znajomi wiedzą, że najlepiej czuję się wykonując coś spontanicznie. Jednak wiem, że posiadanie dobrego planu, zebranie wszystkich dupereli w całość stanowi dużą część sukcesu. Dlatego w odróżnieniu od wszystkich moich wcześniejszych diet, postanowiłam w końcu uporządkować wszystko co wiem.

UWAGA!
To jest mój sposób na dietę na którą idę, nie skupiam się teraz na nakazach i zakazach podczas odchudzania, tylko na tym, jak skutecznie zacząć. Jednak o samym sposobie też wspomnę :). Poza tym mam pewne doświadczenie w odchudzaniu. Raz mi się udawało, raz nie. Ten post pomógł mi ogarnąć, gdzie robiłam błędy, i je wyeliminować.

  • Psychologiczne pieprzoty - czyli po co, dlaczego, z jakiej przyczyny? No właśnie. Niby pieprzoty, ale jednak to bardzo ważne, by wiedzieć, co chcesz tak naprawdę osiągnąć, i dlaczego Ci na tym zależy. Chcesz być szczuplejsza, czy zdrowsza? Robisz to dla siebie, dla kogoś, a może przez kogoś? To, jakie wnioski wyciągniesz ma wpływ na to, jakie wyniki osiągniesz.
Moje wnioski: Chcę być zdrowsza, a co za tym idzie - szczuplejsza. Bo przecież swojej nadwagi nie wypracowałam zdrowym trybem życia. Dla kogo? dla siebie, ale nie ukrywam, nie chodzi tylko o mnie. :) 

  • Biegusiem do doktorka - niby kolejna pierdółka, na którą nie zwracamy większej uwagi. Ale to, w jakiej obecnej kondycji jest nasz organizm ma bardzo duże znaczenie dla przebiegu odchudzania, i przede wszystkim samopoczucia. I nie mówię tu o wizycie u dietetyka, na którą znacznej części nas po prostu nie znać lub nie ma ochoty wydawania pieniędzy na to, co może przeczytać w internecie. Wystarczy, że pójdziesz do swojego rodzinnego lekarza, i poprosisz o skierowanie na badania krwi i moczu . Z otrzymanym wynikiem wróć do lekarza, który z pewnością udzieli Ci kilku wskazówek, i pomoże wyeliminować ewentualne nieprawidłowości.
  • Mózg głodomora - jeżeli już jesteś pewna, że chcesz rozpocząć walkę ze słabszą sobą, i nie jest to decyzja podjęta pod wpływem impulsu, zacznij już teraz. Tak, teraz w tym momencie. Twoje śniadanie nie było zbyt pożywne czy dietetyczne? To nic, możesz nadrobić obiadem. Na obiad masz zaplanowane nuggetsy z frytkami? Frytki możesz sobie darować, a nuggetsy możesz przygotować na wiele innych, zdrowszych sposobów. Nie odkładaj diety na "od jutra", czy "od poniedziałku". Twój mózg nie zapomni zapomnieć o tym jakie masz plany, i zanim sobie o tym przypomnisz będziesz po śniadaniu składającym się z 5 naleśników z nutellą.
  • Dieta lux torpeda - poważnie, wsadźcie sobie gdzieś te wszystkie cud diety, które wymagają od nas niesamowitych wyrzeczeń, bądź na odwrót żadnych zobowiązań. Zasada jest prosta, - chcesz być zdrowsza i szczuplejsza? Zacznij myśleć nad tym, jak jesz. Diety niskoenergetyczne powodują spowalnianie naszego organizmu, dlatego mamy do czynienia z efektem jojo. Z drugiej strony z kolei, nasz organizm wcale nie potrzebuje zbyt wielkiego zapotrzebowania kalorycznego do prawidłowego funkcjonowania. Warto jest więc się zastanowić, które produkty możemy zamienić w swojej diecie na zdrowsze odpowiedniki, a które możemy całkowicie wyeliminować ze swojej diety.
  • Pot i łzy - prosta sprawa, Twoje ciało nie będzie wyglądać zdrowo, jeżeli Twoja pupka zalegnie w fotelu czy kanapie. Ale też nie narzucaj sobie zbyt wielkiego planu treningowego. Przemyśl, ile czasu dziennie możesz przeznaczyć na ćwiczenia, a dojazd do pracy/szkoły możesz zastąpić rowerem czy spacerem, i się tego trzymaj. Wszystko musi być wykonywane z głową.
  • Modelowa ambicja - Jeżeli narzucisz sobie cel "Chcę schudnąć 10 kg w tym miesiącu", lub "20 kg do końca roku" to raczej masz marne szanse na powodzenie. Po pierwsze nie rzucaj sobie wyzwań niemożliwych do zrealizowania - przynajmniej nie w zdrowym trybie. Normalny, myślący człowiek powinien chudnąć od 0,5 kg do 1 kg tygodniowo. I nie obliczaj sobie "do końca roku schudnę 15 kg", a ogranicz się do tego miesiąca. Daje sobie rękę uciąć -schudnąć 4 kg w miesiącu będzie znacznie łatwiej.
  • Zabawa w wielbłąda - czyli to oklepane picie wody. To jest bardzo ważne dla odkwaszenia Twojego organizmu, odpowiedniego nawilżenia itd, itd. Woda jest ważna i koniec. Mój target 1,5 l wody dziennie nie licząc innych płynów.
  • Samobiczowanie - każdy ma dzień słabości, imprezę u znajomych, szansę na romantyczną kolację. Nie świruj wtedy z zamęczaniem przyjaciół sałatkami, którymi sama już pewnie rzygasz. W restauracji też nie wypada wertować 100 razy tej samej karty w poszukiwaniu produktów light. Zjedz to, na co masz ochotę. Bilans energetyczny wyrównasz następnego dnia. Zadbaj jednak o to by taki "Rozpusta day" nie zdarzał się częściej niż raz w ciągu 7 dni.
Taki jest mój plan. Czas start dzisiaj, teraz. Nie ma przebacz, jestem na diecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz